sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 19

***
Obudziłam się następnego dnia, bardzo wypoczęta. Spojrzałam na zegarek dochodziła 12. Wstałam się i szybko ubrałam. Pabla już nie było (praca). Postanowiłam pojechać na lotnisko po moją siostrzenicę.. i szwagra, pewnie nie trafiliby.
Po około 20 minutach byłam na lotnisku, zniecierpliwością czekałam na Vilu. Czekałam na tą chwilę bardzo długo, kiedy ją obejmę, przytulę, powiem jak bardzo ją kocham.

***
Czy,czy to Violetta? W oddali ujrzałam brązowowłosą młodą kobietę o szczupłej sylwetce.
Bez zastanowienia do niej pobiegłam.
- Angie!!
- Violu, jak ty  wyrosłaś. Stęskniłam się. - wyściskałyśmy się.
Przyszła kolei na Germana.
- Witaj szwagrze - rzuciłam od niechcenia
Nie wytrzymałam dłużej, rzuciłam mu się w ramiona.
- tęskniłem - wyszeptał.
- też tęskniłam i to bardzo.
German posłał mi szarmancki uśmiech i ruszyliśmy w stronę domu. W drodze dużo rozmawialiśmy. (Cała złość na niego jakoś nagle wyparowała)
- Angie, skąd ten pierścionek? - zapytała Violetta
- A no tak, zapomniałam, jestem narzeczoną Pabla niedługo bierzemy ślub, jesteście mile widziani na nim, mam nadzieję, że przyjdziecie. - zaproponowałam, kątem oka spoglądając na Germana, widziałam, że posmutniał.
- German, halo? - machałam mu dłonią przed oczyma
- Tak oczywiście przyjdziemy - jego kąciki lekko się podniosły

***
Gdy dotarliśmy pokazałam gościom dotychczasowy ich pokój.
Następnie poszłam przygotować coś na obiad. Zazwyczaj Pablo gotuje, ale dzisiaj musiał zostać dłużej w pracy.
Po ugotowaniu spaghetti zwołałam domowników na obiad, tak jak wcześniej robiła to Olga. Ahh właśnie Olga.. Strasznie mi jej brakuje...

Gdy Viola z Germanem zasiedli do stołu wzięli się za jedzenie, pochwalając mój posiłek. Dużo rozmawialiśmy, śmieliśmy się, kątem oka spoglądałam na Germana, miałam wrażenie, że cały czas się mi przygląda. Gdy tak "zatonęłam" w jego oczach wyrwał mnie z tego na szczęście odgłos komórki. Dostałam sms, był to nie kto inny jak Pablo.

                         Hej Kochanie

           Wybacz zostanę w pracy dłużej
        niż było to planowane, będę około 3 rano,
             mam nadzieję, że się nie obrazisz.
             Nie mam się o co martwić,
 na pewno świetnie zajmiesz się Violettą i Germanem.

                                      Całuję Pablo.

Westchnęłam głośno, uśmiechając się do ekranu komórki. Chwilę później zorientowałam się, że siedzę tylko w towarzystwie Germana, ponieważ jak to wytłumaczył szwagier "Violetta poszła zwiedzać miasto z przyjaciółką".
- Dobrze to co chcesz robić? - zapytałam mężczyznę.
- Hmmm może pozmywamy i pokażesz mi miasto? Co ty na to?
- Mam lepszy pomysł, ty idź umyj buzię bo wyglądasz komicznie, a ja pozmywam, potem tak jak zaproponowałeś udamy się na miasto.
Zanim się obejrzałam, mężczyzna stał bardzo niebezpiecznie blisko, obejmując mnie w pasie.
Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Widziałam w jego oczach te iskierki. Chciałam poczuć jego usta, tak bardzo mi ich brakowało. Jak na moje życzenie German ujął mój podbródek do góry i lekko pocałował, tak jakby się bał, że go odrzucę. (Poczułam sos pomidrowy?) Mimo iż pocałunek trwał parę sekund był delikatny i czuły, było coś w nim magicznego, coś czego nie czułam całując się z Pablo. Właśnie Pablo, ja mam narzeczonego. Angie co ty robisz, idiotko!
- Przepraszam.. - wyszeptał mi do ucha
- Tak.. właśnie.. to może już pójdziemy? - wyjąkałam, pokazując palcem na drzwi..
-Ta.. dobry pomysł.. - powiedział zmieszany

***
Znajdowaliśmy się pod wieżą Euffla. Było tu tak pięknie nocą.
- To jak? Siadamy tuu na ławce? - wskazał na białą ławkę
- Tak, tak pewnie.
siedzieliśmy rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, gdy nagle gromadka ludzi stojąca wokół nas zaczęła krzyczeć "baiser, baiser, baiser!" O nie tylko nie to.
German się tylko zaśmiał.
- Angie, co ci ludzie krzyczą? Haha
- Nie, nic tylko..
Nagle ktoś, nieznana mi osoba z tłumu krzyknęła "pocałuj" - oczywiście po hiszpańsku.
Wszyscy "gapowie" zaczęli krzyczeć "całuj, całuj". No pięknie...
German ujął moją twarz i namiętnie pocałował. O dziwo bardzo mi się spodobało i oddawałam łapczywie pocałunki, choć wiedziałam, że źle robię. Każdy całus miał w sobie inną historię. Gdy się od siebie otkleliliśmy usłyszeliśmy głośne brawa i gwizdy. W gronie całkowitym obcych mi francuzów wypatrzyłam mojego narzeczonego. Miał minę zawiedzioną i wściekłą.
- Nie Pablo to nie tak, zaczekaj, ja ci to wszystko wytłumaczę. - wyrwałam się z ramion szwagra i pobiegłam za narzeczonym, zapewne byłym narzeczonym.
- Angie co ty chcesz mi wyjaśniać? Że co? że on cie pocałował a ty próbowałaś się bronić? Jeżeli to chcesz mi powiedzieć, to wszystko widziałem, przyznaj Angeles ty go kochasz.
- Nie Pablo, to nie tak, czekaj
- Angie jesteś dla mnie najważniejszą osobą w życiu, ale myślę, że nie powinniśmy brać ślubu, bo będziesz tego żałować, może i mnie kochasz ale jak brata, to jego darzysz tym uczuciem. Proszę cię dajmy sobie spokój. Pamiętaj nieważne co się wydarzy ja i tak będę twoim przyjacielem, inaczej nie umiem. Przepraszam.

I odszedł.. Może i miał rację.. Może chciałam wyjść za mąż tylko dlatego, żeby uciec od Germana?
No nic, zadzwonię do Germana.
- Hej Angie, przepraszam Cię za wszystko, nie powinienem cię całować, ale nie mogłem się powtórzy..
- Nie musisz się tłumaczyć.. German.. nie mogę dłużej ukrywać moich uczuć do ciebie..

 ***
Umówiliśmy się w wcześniejszym miejscu w którym się całowaliśmy udaliśmy się w stronę mojego domu.
Gdy przekręciłam klamkę weszliśmy do domu.
W mieszkaniu czekała już na nas Violetta z pakującym walizki Pablo.
- Pablo? Dlaczego się pakujesz? Przecież możesz tu zos..
-Nie Angie, to nie jest najlepszy pomysł, poza tym tworzycie taką piękną rodzinkę, nie chcę ci niczego zburzyć. Do zobaczenia Angeles..
Rzuciłam się w ramiona mojemu przyjacielowi po czym mocno go ścisnęłam. Łza zaczęła spływać po moim policzku..
- Angie, proszę cię nie płacz, nie lubię gdy jesteś smutna, wyprowadzam się do Buenos Aires, mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy.
Pocałował mój polik i odszedł..

miesiąc później...
Wszystko układa się świetnie.. Wróciliśmy do Buenos Aires.. A ja jestem z Germanen... Lecz czy na pewno?


Komentujesz ---> motywujesz ----> kolejny rozdział


                                                 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Heeej, jak Wam się podoba? Hahaha co ja zrobiłam? Idę szykować dla siebie trumnie, do widzenia :D

7 komentarzy:

  1. Trumne zostawię na później.
    Spróbuje znaleźć czarną na przyszłość.
    Rozdział piękny.
    Po prostu cudo.
    Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. ROZDZIAL AAAA SUPER DODAJ JESZCZE JEDEN DZISAJ PLOSEEEEE
    <33333333333333

    OdpowiedzUsuń
  3. Super czekam na naexta tworzysz cuuda rozdzialow ale czy cudotwurca znowu wprowadzi tu esme chyba ze jade jej niebylo bo cos mi tak mowi jak bedziesz chciala pogrzeb to do mnie morzesz sie zglosis bonus to darmowe tortury O:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. NIKT CI TRUMNY NIE BEDZIE SZUKAŁ BO ZROBIŁAŚ COS CUDOWNEGO!!!! GERMANGIE NA ZAWSZE!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń