środa, 25 grudnia 2013

Rozdział 16

Po lekcjach udałam się do domu, dotychczasowego domu.
Gdy weszłam do wilii panowała w niej pustka, lecz nie długo. Po chwili zjawił się pan domu z jakąś kobietą.
Dziewczyna wyglądała na około 30 lat, miała szczupłą sylwetkę - doskonałą figurę, wzrost też niczego sobie, i brązowe włosy do ramion.
- Angie poznaj Esmeraldę, moją przyjaciółkę, będzie tutaj mieszkać przez parę dni.
- Miło mi, jestem Angie - odpowiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
- Witaj, jestem Esmeralda - uścisnęła moją dłoń.
Miałam wrażenie, że chciała coś dodać, lecz zrezygnowała, po chwili do mieszkania weszła Viola.
- Hej Angie, to co idziemy na zaku.. Przepraszam a kim pani jest?
- Dzień Dobry, to ty jesteś Violetta, tak? German mi o Tobie dużo opowiadał. Wyglądasz naprawdę cudownie, miło mi cię poznać.
- Mi również.
- Tatooo my z Angie wychodzimy.
German coś odpowiedział lecz my byłyśmy już za drzwiami.
- Angie, jak Ci się podoba nowa dziewczyna taty?
- dziewczyna? Violu z tego co słyszałam to jest jego przyjaciółka. - wkurzyłam się na myśl, że ich może coś łączyć.
- aa rozumiem, to jak ci się podoba przyjaciółka taty?
- hmm może o niej nie rozmawiajmy co? Lepiej powiedz czy wymyśliłaś w co się jutro ubierasz?
- tak, ustaliłam z Leonem, że przebiorę się za piratkę, a on za pirata, co o tym sądzisz?
- świetny pomysł
- a ty? jak chcesz się ubrać?
- szczerze? nie myślałam nad tym.
- nie martw się, na pewno coś znajdziesz
- też tak myślę.
Weszłyśmy do galerii, i powędrowałyśmy do specjalnego sklepu pt "Świat Przebrań" Viola jak powiedziała, tak zrobiła, wybrała strój piratki i poszła go przymierzyć. Wyglądała w nim genialnie!
Postanowiła go kupić, lecz przed zakupem, zastanawiałyśmy się strojem dla mnie, Violetta wpadła na myśl, żebym się przebrała za księżniczkę - "pewnie coś knuje" - pomyślałam.
Lecz przyznam gdy ubrałam strój wyglądałam przynajmniej nieźle, Viola też była zachwycona.
Wróciłyśmy do domu pełne szczęścia. Każda z nas udała się do swojego pokoju. Gdy miałam zamiar zejść na dół zauważyłam Germana całującego się z Esmeraldą.
No tak, wtedy kiedy mówił mi, że poczeka aż podejmę decyzje.. czyli te słowa nic nie znaczyły.. mogłam się domyślić. Nie chciałam im przeszkadzać, weszłam ponownie do pokoju i zaczęłam płakać w poduszkę. Gdy ktoś mnie złapał za ramię (nie wiedziałam nawet kiedy ktoś wszedł do mojego pokoju)
- Angie, coś się stało?
- Ty się pytasz co się stało? Nie, nie mogę uwierzyć, nie mogę, jesteś zwykłym egoistą..
- Słucham? Nie rozumiem
- Nieważne, mógłbyś wyjść?
Jak powiedziałam tak zrobił. Może to i lepiej, on będzie z tą Esmeraldą a ja.. a ja będę z Pablem. Byłoby to nie stosowne kiedy ja i mój szwagier.. no tak właśnie..
Postanowiłam nie zwracać uwagi na tą kobietę, chociaż przyznam z każdym dniem coraz bardziej mnie wkurzała.
Angie, przecież ty jesteś tutaj dla Violetty, a nie dla Germana!
Postanowiłam dłużej o tym nie myśleć, jutro jest bal przebierańców, a tu chodzi o dobrą zabawę.

***
Rano obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno mojego pokoju.
Poszłam do łazienki, zrobiłam sobie nieco mocniejszy makijaż niż zwykle aby zasłonić moje worki pod oczami. Ubrałam niebieską sukienkę i zeszłam na śniadanie.
Przy stole znajdowali się wszyscy domownicy nawet ona... siedziała na miejscu Jade, koło Germana..
Angie spokojnie, nic cie nie dzieje, nic cie nie łączy z Germanem.
Usiadłam przy stole, przy tym uśmiechając się do Violi.
Kiedy chciałam coś powiedzieć kobieta mi przerywała..
- Violu, szykuj się za chwilę wychodzimy - poklepałam ją po ramieniu.
- Ale Angie, jest dopiero 7.00 a zajęcia zaczynają się o 8.00
- Rzeczywiście, to ja może już pójdę, mam jeszcze parę spraw na głowie, widzimy się w stu.. widzimy się wieczorem - ledwo wybrnęłam z tej sytuacji.

***
- Witaj - musnął mój polik
- O cześć Pablo, jak Ci minął weekend?
- Bez ciebie, nie za dobrze, nie odbierałaś moich telefonów, coś się stało?
- ahh rzeczywiście, dzwoniłeś. Przepraszam jestem myślami gdzieś indziej.
- czy to ma związek z Germanem?
Nie mogłam kłamać Pablo za dobrze mnie znał.
- Tak, znaczy nie, sama nie wiem
- Angie, spokojnie, wytłumacz mi wszystko na spokojnie.
Wytłumaczyłam mu całą sprawę związaną z Germanem i Esm..
Czy ja jestem o niego zazdrosna? niee.. Angie wydaje Ci się.
- Dzięki Pablo, że przy mnie jesteś, to dzięki Tobie codziennie na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
Pablo bez słowa przytulił mnie.
Tego właśnie potrzebowałam.
Do pokoju nauczycielskiego wszedł Gregorio
- Ężi, Ąłżi a ty nie masz teraz lekcji?
- tak, rzeczywiście, już idę.
Wyszłam z pomieszczenia i udałam się w kierunku sali od muzyki, dzisiaj miałam tylko jedną godzinę lekcyjną zajęć ponieważ lekcje są skrócone przez ten bal.
Na zajęciach ćwiczyliśmy piosenkę "Ser Mejor" muszę przyznać, że dzieciakom wyszła wspaniale.
Po zajęciach udałam się niechętnie do domu Castillo.
- German musimy pogadać - krzyknęłam wchodząc od progu.
Chciałam się upewnić czy między nami coś jest.
- mów - powiedział oschle.
Od paru dni jest w stosunku do mnie taki oschły, ciągle dochodzi między nami do kłótni.
- ja chciałam się zapytać..
Wtedy do pokoju weszła Esmeralda.. German objął ją w pasie i przyciągnął do siebie.
- już nieważne.. nie przeszkadzajcie sobie - powiedziałam od niechcenia i udałam się do swojego pokoju.

***

Powoli zbliżała się godzina 20. Wszystko było prawie gotowe.
Zapukałam do pokoju Vilu.
Gdy usłyszałam ciche "proszę" weszłam.
- Ooo Angie, wyglądasz jak prawdziwa księżniczka - zachichotała
- Ty wyglądasz również cudownie - wymieniałyśmy się komplementami, do pokoju wszedł German, lecz nie zaszczycił mnie swoim spojrzeniem.
- A gdzie panny się wybierają?
No tak właśnie, z tego całego zamieszania zapomniałam mu powiedzieć. Wymyśliłam coś na poczekaniu.
- My właśnie idziemy na bal przebierańców, którym organizatorem jest mój chłopak. - po części była to prawda.
Angie co ty wygadujesz, przecież ty nie masz chłopaka.
- Nie zgadzam się. - powiedział oschle
- Ale tato, już wszystko gotowe!
German kłócił się z Violą, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Żeby "wykaraskać się z tej sytuacji" poszłam otworzyć.
W drzwiach stał mój "królewicz", pewnie Viola to wszystko zaplanowała.
- Witaj księżniczkoo - powiedział Pablo, po czym zachichotał
- Widzę, że księcio z bajki po mnie przyszedł, nono proszę, nie spodziewałabym się. - zaśmiałam się.
- Angie, masz wrócić z Violettą przed 22 zrozumiałaś? - krzyknął German. Traktował mnie jak bym była nastolatką.
- Nie martw się - powiedziałam obojętnie, po czym wyszliśmy z Violettą i Pablo, udaliśmy się w stronę studia.

Komentujesz ---> motywujesz ---> nowy rozdział

1 komentarz: