Gdy doszliśmy do jego domu nie miałam siły na nic. Odrazu poszłam do salonu i "glebnęłam" na łóżko. Pabla chyba to zaskoczyło, lecz po chwili się przyłączył do mnie. (Kanapa była dość mała)
- Pablo a co ty tu robisz? Już wynocha do swojego pokoju - krzyknęłam wybuchając przy tym śmiechem
- Ale mamo.. nie mogę zasnąć.. Przeczytasz mi bajkę.. Proszę.. - pociągnął mnie za rękę a ja automatycznie spadłam z łóżka.
Mój przyjaciel nie powstrzynywał napadu śmiechu.
Przeczołgałam się po poduszkę. Wzięłam swoją broń i rzuciłam w mojego przyjaciela. On próbując zrobić swój unik przewrócił się na podłogę i zaczął ciągnąć mnie za nogę po podłodzę. Automatycznie chwilę potem leżeliśmy zmachani twarzą w twarz. Pablo ujął moją sylwetkę tak, że leżałam pod nim, nie mogłam się wydostać jedyne co zrobiłam kiedy Pablo ujął moją twarz z zamiarem pocałowania dmuchnęłam mu w usta.
- Ejj.. Nie chcesz mieć dzieci z Pablusiem? - zapytał robiąc przy tym minę smutnego pieska.
- Z tego co pamiętam miałam Ci przeczytać bajeczkę. Więc jak?
- No dobrze mamo.
Pablo wziął mnie na ręcę i zaniósł do swojej sypialni.
Położył na łóżku lecz sam na chwilę gdzieś wyszedł. Wrócił z dość cienką książką, po czym wręczył mi ją.
- Ty chyba sobie żartujesz? - spojrzałam na przyjaciela, leżącego koło mnie.
- Nie? Dlaczego tak sądzisz? - powiedział z ironią w głosie.
- Pablo to jest książka o pozycjach seksualnych, skąd ty masz takie rzeczy? - wybuchłam śmiechem
- Nie ważne, długa historia, może kiedyś Ci opowiem, a teraz mamusiu czytaj.
- Nie, Pablo, ja tego nie będę czytać.
- Mamoo.. Ale obiecałaś - znów zrobił tą swoją minkę.. Nie umiałam mu odmówić.
Zaczęłam czytać o pozycji 69 a Pablo wsłuchiwał się w mój melodyjny głos.
- Mamusiu, a zaprezentujesz mi tą pozycję?
Szturchnęłam przyjaciela lekko w ramię. I kontynuowałam czytanie. Zdrętwiałam więc położyłam się na torsie mężczyzny gładząc dłonią jego wysportowany brzuch i nawet nie wiem kiedy odpłynęłam.
Obudził mnie melodyjny głos mojego przyjaciela..
- Halo, Angie, za chwilę spóźnimy się do studio..
- Już wstaję Violu.. - uchyliłam lekko powieki
- Pablo, co ty robisz? Gdzie jest Violetta? - spojrzałam lekko ździwiona na przyjaciela, dopiero po moim pytaniu uświadomiłam sobie, że zasnęłam w ramionach Pabla.
- Mamo, wstawaj już! - krzyknął dmuchając mi w twarz
- A to za wczoraj - dodał
- Mógłbyś chociaż umyć zęby - krzyknęłam tak żeby Pablo to usłyszał
Pablo podszedł do mnie i jednym ruchem zdjął mi bluzkę.
- Ej, oddawaj, - goniłam mojego przyjaciela.
- Czemu? Bez bluzki też Ci ładnie - przyglądał się mi
- Pablo.. Proszę.. - zrobiłam minę zbitego pieska, ponieważ zawsze ona na niego działała
- Angie nie tym razem - posłał mi uśmiech po czym kontynuował ucieczkę. Ja jak głupia w samym staniku go goniłam.
Wreszcie gdy byłam blisko niego, zaczęłam podskakiwać aby dosięgnąć choć kawałku materiału bluzki.
- Coś za coś - powiedział śmiejąc się
- Jeżeli dasz mi buziaka bluzka będzie twoja
- Oj nie ma mowy, Pablo nie wygłupiaj się.
- Dobrze, jeżeli nie chcesz.. Bez bluzki też możesz iść do studia..
Przybliżyłam się do przyjaciela z zamiarem musnięcia jego polika, lecz on odwrócił głowę i wyszedł nam pocałunek w usta.
- Pablo! Nie ładnie masz karę! Marsz do swojego pokoju! - krzyknęłam udawając choć trochę jego matkę.
- Dobrze mamusiu.. - spuścił głowę i poszedł w stronę swojej sypialni..
- Pablo..
- Tak?
- Oddaj mi bluzkę.
- Ale..
- Oddaj mi ją - wyszeptałam mu do ucha, on tylko pokiwał głową i wręczył mi materiał.
Po 5 minutach byłam gotowa, wyszliśmy i migiem znaleźliśmy się w studiu. Trafiliśmy akurat na długą przerwę, poszłam razem z Pablo do pokoju nauczycielskiego. W pokoju wpadliśmy na Jeremiasa który pił kawę.
Podeszłam do urządzenia z zamiarem zrobienia kawy, byłam wykończona po wczorajszej "zabawie"
- Pablo, chcesz? - zapytałam
- Nie, ja się śpieszę na lekcje, wybacz, jeszcze mam coś do załatwienia - podszedł do mnie całując mój polik i wyszedł.. Zostałam w pomieszczeniu z Jeremiasem..
- Angie, gdzie byłaś całą noc?! - zapytał poirytowany mężczyzna
- Słucham? Chyba nie muszę Ci się tłumaczyć gdzie spędziłam noc.
- Znaczy twoja siostrzenica kazała mi się ciebie o to zapytać.. - wyjąkał
Zachowywał się dzisiaj dość dziwnie..
Właśnie Violetta, German. Pewnie się martwili o mnie, a ja głupia nie dawałam znaku życia.
Po zajęciach bez pożegnania z Pablem udałam się w strone domu, niestety sama, ponieważ Pablo miał dzisiaj dłużej lekcje a Jeremias kończył wcześniej niż ja..
- Oo Panienka Angeles! - wyściskała mnie Olga
- Olgita, dość, bo mnie udusisz
- Angie?! Gdzie byłaś?!
- W pracy, chyba nie? - udawałam głupią
- Gdzie byłaś całą noc?!
- Może pogadajmy u Ciebie w gabinecie, co? - mężczyzna przytaknął na moją propozycję i po chwili znaleźliśmy się w jego biurze.
- A więc?!
I co ja mam mu teraz powiedzieć? Że byłam u Pablo? Angie, dość, obiecałaś sobie, że już go nigdy nie okłamiesz.
- Dlaczego ja mam Ci się tłumaczyć? Czy w ogóle cię to interesuje gdzie byłam?
- Co za głupie pytanie..
- A więc powiem Ci gdzie byłam, byłam u Pabla - krzyknęłam z zamiarem wyjścia lecz mój partner złapał mnie za nargarstek.
Obrócił mnie w swoją stronę, zanurzyłam się w jego oczach, w jego brązowych tenczówkach.
Rzuciłam mu się w ramiona po czym mocno go do siebie przytuliłam tak jakbym się bała, że go stracę.
- Nie martw się, do niczego nie doszło - wyszeptałam
- Angie, chciałbym Ci uwierzyć, ale nie umiem..
Zamurowało mnie..
- German, nie ufasz mi? Przecież mówię Ci, że nic się nie stało, między mną a Pablem..
- A co ja mam sobie myśleć? Spędzasz noc ze swoim przyjacielem.. Gdybym to ja spędził noc z przyjaciółką też byś miała do mnie jakieś podejrzenia..
- German, ale ja cie kocham, tylko Ciebie. Zostałam u Pabla tylko dlatego, że ma chorą mamę, a jak to Pablo wspomniał pani Bogusia lubi moje towarzystwo. Zresztą spaliśmy w osobnych łóżkach - musnęłam jego policzek.
No pięknie Angie, kłam dalej, zobaczymy jak wyskaraskasz się z tych kłamstw
*** Następny dzień studio
- Pablo poczekaj!
- tak Angie? Coś się stało?
- Jak by Cię German pytał to byłam u Ciebie ze względu na twoją chorą matkę..
- Co? Dlaczego mam kłamać? Dlaczego nie możesz mu powiedzieć, że spędziłaś ze mną noc?
- A spędziłam? Więc właśnie, ja też nie zamierzam kłamać.
- To zróbmy tak, jeżeli German mnie zapyta to powiem mu twoją wersję, ale jeżeli moja mama cię zapyta (dzisiaj przyjeżdża i jesteś zaproszona na kolację) to powiesz jej, że jesteśmy razem, dobrze?
- Głuptas
- Słucham Angie? Mówiłaś coś? - przyjaciel się do mnie automatycznie przybliżył łapiąc mnie za nargastek. Na moje szczęście/nie szczęście do pokoju wszedł Jeremias.
Pablo automatycznie się odsunął ode mnie i kierował się do wyjścia.
- Angie, pamiętaj dzisiaj 18 (godz) u mnie!
- Nono Pablo umie wyrywać takie dziewczyny jak ty - powiedział kpiącym głosem mężczyzna
komentujesz --> motywujesz ---> nowy rozdział
super czekam na nexta
OdpowiedzUsuńSuperowy rozdział, czekam na nexta, a kiedy będziesz miała wolną chwilkę zapraszam na mojego bloga. http://angieinnahistoria.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTYLKO MI TU KLOTNI GERMANGIE NIE ROB OK ......
OdpowiedzUsuńHHEHEHE TAK TO FAJNY ROZDZIAL :D