Gdy weszłam do pokoju ujrzałam Pablo całującego się z Jackie, zresztą po raz kolejny. Poczułam ukucie w sercu. Ale czemu? Przecież Pablo jest tylko moim przyjacielem a ja jestem w związku.
Przyglądałam się im tak od dłużej chwili, kiedy nawet nie zauważyłam, że zostałam z Jackie sam na sam.
- Angie, nie zabierzesz mi go, Pablo teraz jest tylko mój - powiedziała swoim złośliwym uśmieszkiem.
- Co proszę? Pablo to tylko mój przyjaciel pozatym jestem w związku. - ostatnie 3 słowa powiedziałam nieco ciszej.
Jackie tylko się zaśmiała i wyszła z pokoju. Zostałam sama, zupełnie sama. No nic, wzięłam nuty które były mi potrzebne na dzisiejsze lekcje i powędrowałam ku klasie, razem z dźwiękiem dzwonka doszłam na miejsce.
Na dzisiejszych zajęciach uczniowie śpiewali w parach wybranych przeze mnie : Violetta z Leonem, Ludmila z Federico, Fran z Marco, Cami z Broadwayem, a Nati z Maxim. Nie mogłam się skupić na dzisiejszych zajęciach myślami byłam zupełnie gdzieś indziej.
Usłyszałam tylko ostatni utwór wykonany przez Ludmile i Federico.
Si es que no puedes hablar
no te atrevas a volver
si te quieres ocultar
tal vez te podria ver
el amor que no sabe a quien y que
hablara si tu verdad
te abrazara otra vez
habla si puedes
grita que sientes
dime a quien quieres
y te hace feliz
Po skończonych zajęciach wracałam sama do domu, ponieważ Violetta poszła gdzieś z przyjaciółmi. Poczułam nagle, że na kogoś wpadłam, był to wysoki brunet, wysportowany o zielonych oczach. Był nawet przystojny.
Angie! Przestań o czym ty myślisz! Masz chłopaka.
- Przepraszam nie zauważyłem takiej ładnej damy - uśmiechnął się, a moje poliki zrobiły się czerwone.
- Nie, przepraszam to moja winna, chodzę ostatnio z głową w chmurach.
Nieznajomy facet przedstawił mi się, okazało się, że ma na imię Pierr i od niedawna mieszka w Buenos Aires, szuka pracy.
Przez parę następnych minut dużo się o nim dowiedziałam, mimo, że znałam go bardzo krótko wydawał się bardzo sympatyczny. Straciłam poczucie czasu, gdy spojrzałam na zegarek wybijała godzina 17.
- Miło było cie poznać ale ja już muszę iść - uśmiechnęłam się uroczo.
- Rozumiem, to może cię odprowadzę? Co ty na to?
Zgodziłam się, w drodze do domu bardzo dużo rozmawialiśmy o jego rodzinie.
Gdy dotarliśmy do domu Castillo wymieniliśmy się numerami telefonu i "czule" przytulając się do siebie pożegnaliśmy.
Wchodząc do mieszkania zauważyłam mieszkańców zajadających się posiłkiem w kuchni. Dosiadłam się do nich i zaczęłam kosztować swojego tosta. Po kolacji udałam się do swojego pokoju w którym robiłam porządki. Wtedy wszedł do pokoju German.
- Hej kochanie, gdzie byłaś cały dzień? Stęskniłem się.
- Cześć, a tu i tam wiesz.. - wyjąkałam. Nie wiem czemu go okłamałam, przecież nic takiego "niedozwolonego" nie robiłam. Zależało mi na szybkim zmianie tematu.
- A Viola już w domu? - zapytałam
- Tak, siedzi u siebie w pokoju? A coś się stało?
- Nie nic, tak pytam.
Partner zaczął mnie całować po szyi.
- German nie teraz, przepraszam, jestem zmęczona.
Wyrwałam się z objęć ukochanego i zmorzył mnie sen.
Obudziłam się rano, za oknem panował już świt.
Spojrzałam na zegarek była dopiero 5:30 lecz ja wiedziałam, że już nie zasnę, ubrałam się w świeże ciuchy i poszłam do kuchni. W kuchni ujrzałam Olgę robiącą śniadanie.
- Panienka już nie śpi?
- Nie, jakoś nie mogę - uśmiechnęłam się, po czym zaczęłam pomagać gosposi w przygotowaniu śniadania.
Śniadanie minęło jak zwykle w dobrej atmosferze. Do studia szłam niestety sama, ponieważ Viola miała na późniejszą godzinę. Gdy dotarłam na miejsce weszłam do pokoju nauczycielskiego z zamiarem wzięcia dziennika, lecz zaczepił mnie Pablo.
- O witaj Angie, dzisiaj przyjdzie nowy nauczyciel śpiewu który będzie Ci pomagał pracować z młodzieżą.
- Słucham Pablo? Co ty sugerujesz, że ja sobie nie radzę?
Nie zdążył nic powiedzieć, bo do pokoju wszedł Antonio z nowym nauczycielem.
- Angie, poznaj nowego nauczyciela śpiewu, poprosiłbym Cię abyś go oprowadziła po studiu i zapoznała z dzieciakami - powiedział Antonio.
- Pierr? - powiedziałam niepewnie z zaskoczeniem w głosie.
- O Angie! Co ty tu robisz? - tym samym przytulił mnie.
- Ja? Ja tu pracuje!
- Wygląda na to, że razem będziemy pracować - zachichotał
Dialog przerwał nam Pablo.
- Miło mi, jestem dyrektorem tego studia, a Angie jest nauczycielką śpiewu, widzę, że już się znacie. - pokiwaliśmy porozumiewawczo głową.
Wzięłam Pierra za rękę i zaczęłam oprowadzanie go po studio. Gdy skończyłam poszliśmy na lekcje. Lekcje minęły jak zwykle szybko. Widać było, że Pierr dobrze się dogadywał z młodzieżą. Myślę, że dzieciaki bardzo go polubiły.
komentujesz --> motywujesz ----> kolejny rozdział
zajebisty *____*
OdpowiedzUsuńgracias:)
Usuńczeeekam na nexa!!! :D
OdpowiedzUsuń<3
UsuńFajnyyyyyy ;-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ten cały jakiś Pierd nie popsuje ♥G♥E♥R♥M♥A♥N♥G♥I♥E♥
Jak rozwali to mam pytanie:
Jaki kolor trumny?
Czekam na next.
MIŁYCH I SŁODKICH SNÓW
DOBRANOC ŻYCZY WIKA
możesz być spokojna :)
Usuńdobranoc ^^