poniedziałek, 6 stycznia 2014

cz I 6 rozdział

- Wybaczyłaś mu to wszystko co Ci zrobił? Tak po prostu? - zapytał zdenerwowany
- Tak, a czemu nie? W końcu to mój przyjaciel, poza tym obiecał, że już nigdy nie zrobi mi krzywdy..
- Jesteś naiwna..
- Ja naiwna? Może i masz rację, przeprowadziłam się do faceta którego znam raptem trzy dni, i prawie nic o nim nie wiem - rzuciłam słowami po czym pobiegłam na górę.


Za chwilę wychodzimy na przyjęcie do przyjaciela Germana.. Pewnie to jakiś światowy biznesmen tak jak oni wszyscy.. A ja? Ja jestem tylko szarą myszką..
Spojrzałam w lustro robiąc ostatnie poprawki. Dochodziła godzina 17. Wyszłam z pokoju i udałam się na dół. On już tam mnie czekał..
- Angie, wyglądasz przepięknie - uścisnął moją dłoń.
- Ty też niczego sobie - zaśmiałam się, po czym opuściliśmy mieszkanie.

Przez całą drogę spoglądałam za szybę samochodu. Nie wiedziałam gdzie się za bardzo znajdujemy. Gdy German zgasił silnik i otworzył mi drzwi przede mną ukazała się willa, jeszcze większa niż Germana.

Otworzył nam powiem nawet, że przystojny mężczyzna, który zaczął się witać z Germanem, a następnie przywitał się ze mną całując mój policzek przy tym mówiąc "piękna". Moje policzki w tamtej chwili na pewno się zaczerwieniły co mężczyzna zauważył, ponieważ się szeroko uśmiechnął.
- No German, niezła laska, porwę Ci ją na chwilę, uważaj, radzę Ci jej pilnować  - facet zwrócił się do Germana, a ja udałam, że tego nie słyszałam.
- Zatańczymy? - zapytał Nicolas, tak właśnie nazywał się organizator imprezy a także przyjaciel Germana.
Spojrzałam ukradkiem na Germana, jego twarz nie okazywała żadnych uczuć, stał w oddali i wpatrywał się w jakąś kobietę. Może poczułam się zazdrosna? Może chciałam zrobić mu na złość? Choć to do mnie nie podobne. Sama powiedziałam mu, że idziemy tu tylko jako przyjaciele.
- Tak, oczywiście - posłałam mu szczery uśmiech. Nicolas nie zostawał mi długo dłużny, odwzajemnił uśmiech. Nagle zabrzmiał wolniejszy utwór. Mężczyzna objął mnie w pasie i nieco się do mnie przybliżył. Nie obyło się bez kontaktu wzrokowego. Świetnie bawiłam się w towarzystwie Nicolasa, czego nie mogłam powiedzieć o Germanie, siedział przy barze i pił chyba siódmy kieliszek wódki.
Oderwałam się na chwilę od Nicolasa i podeszłam do Germana.
- Jak się bawisz? - zapytałam
- Świetnie.. - wyczułam ironie w jego głosie i alkohol..
Po chwili dołączył do nas Nicolas.
Blondyn objął mnie ramieniem i szeroko się uśmiechnął.
- Angie, chcesz drinka? Ja stawiam.
- Tak, po proszę, z miłą chęcią coś wypiję.
Usiadłam na przeciwko Germana i czekałam, aż jego przyjaciel przyniesie zimne napoje.
German przez ten czas nie odezwał się do mnie ani słowem, chciałam go wyciągnąć na parkiet ale wtedy zjawił się Nicolas i "porwał" mnie do tańca. Tańcowaliśmy chyba do drugiej w nocy, a German nadal się nie ruszał z miejsca...
Dalej niestety nic nie pamiętam...

Obudziłam się z mocnym bólem głowy.. Siedziałam na podłodze, nie mogłam się ruszyć.. Dopiero gdy otworzyłam oczy uświadomiłam sobie, że na moich kolanach leży German, a o moje ramię opiera się Nicolas. Musieliśmy nieźle wypić, przynajmniej ja, ponieważ wszystko pamiętam jak przez mgłę.. Zauważyłam, że Nicolas się budzi..
- Pomożesz mi się uwolnić? - wyszeptałam
Nicolas pokiwał twierdząco głową. Po chwili stał już o swoich nogach.
- German, German wstawaj - wydarł mu się do ucha, ja cichutko zachichotałam
- Mamo, jeszcze 10 minut - German mruknął
Z Nicolasem wybuchliśmy śmiechem.
- Jestem w ciąży z Pablem, a Violetta żeni się z Leonem! - krzyknęłam
- Co? Gdzie? Co? Jak?! - German momentalnie wstał
- Żarcik - zachichotałam
Mężczyzna pogroził mi tylko palcem, po czym spojrzał porozumiewawczo na Nicolasa, chwilę potem znajdowałam się w objęciach mężczyzn, przyjaciele znieśli mnie na dół i wrzucili do basenu.
- Ja się tak nie bawię - krzyknęłam
Mężczyźni podeszli do "brzegu" basenu.
- A jak się bawisz księżniczko? - zapytał poirytowany Nicolas
- Chodź bliżej to Ci powiem.
Mężczyzna wykonał moje polecenie a ja go pociągnęłam za sobą, blondyn zdążył jeszcze złapać za skrawek koszuli Germana który wpadł do basenu razem z nim.


Po udanej "kompieli" wysuszyliśmy swoje ciuchy, a ja paradowałam w szlafroku siostry Nicolasa. Resztę dnia spędziliśmy na rozmawianiu. Gdy nasze ciuchy wyschły udałam się wraz z Germanem do domu.

- Angie, tata! Stęskniłam się! Angie, był tu jakiś koleś, chyba Pablo, ten ze studia, tak Pablo, szukał Cię i prosił, żebyś do niego potem wpadła.
- Emm a czego chciał?
- Nie wiem, mówił, że ma do Ciebie sprawę.
- Okej, to ja lecę, będę później. - oznajmiłam i udałam się w stronę domu przyjaciela.
Zadzwoniłam do domofonu lecz nikt nie otwierał. Postanowiłam otworzyć mieszkanie za pomocą kluczy, gdyż kiedy jeszcze byliśmy razem Pablo dał mi je, abym miała dostęp do "naszego wspólnego" mieszkania.
Widok który zobaczyłam był przerażający.
W pokoju śmierdziało alkoholem i papierosami, po całym mieszkaniu były porozrzucane puszki po piwie, a na kanapie leżał on, w samych bokserkach.
No ładnie, obiecał, że się zmieni..

2 komentarze:

  1. uuuuuuuuuu pablo przegina co ??? super czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Pablo + alkochol + angie w domu u niego = znowu to samo
    ahahahahhh
    Tylko nie rob nic glupiego naszej angie ok..............
    hahahah tak to supcio rozdzial czekam na nexta
    Wpadnij na mojego bloga >>>>> http://germangie-nazawsze-razem.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń