środa, 8 stycznia 2014
7 rozdział
- Pablo, czy ty coś powiedziałeś Germanowi o Angeles?!
- Samo się wymsknęło.. Lecz postanowiłem, zostawić Tobie to do wyjaśnienia..
- Nie wierzę, nie wierzę. Wiesz co, chyba będzie lepiej jak przeprowadzę się na razie do swojego mieszkania.
- Angie żartujesz? Nie będziesz sama mieszkała w domu. Potrzebujesz mnie a ja Ciebie.. Nigdzie się stąd nie ruszasz..
To prawda, potrzebowałam go i to bardzo.
- ja wychodzę.
- Gdzie idziesz? Idziesz spotkać się z nim?
- Pablo, muszę mu to wszystko wreszcie wytłumaczyć..
- Iść z Tobą?
- Lepiej nie, będę za godzinkę, cześć.
- Witaj Angie, chciałbym Cię za wszystko przeprosić..
- Nie ma o czym mówić..
- Proszę, Kocham Cię..
- German przestań.. Pamiętasz jak Ci mówiłam co byś zrobił gdybyś się się zakochał we własnej szwagierce?
- Tak, pamiętam, a co to ma do rzeczy?
- Cześć "Germusiu" (nazywałam go tak w dzieciństwie) To ja Angeles.. Ciotka Violetty, siostra Marii i Twoja szwagierka..
- Co? Dlaczego mi nie powiedziałaś? Ahh te same oczy, usta.. Dlaczego ja Cię nie poznałem? Głupek..
German przyjął to spokojnie, za spokojnie. W jego głosie można było wyczuć nutkę zadowolenia.
- Bałam się, że zabierzesz mi ją, poza tym nie miałam kiedy Ci tego powiedzieć.. Te nasze pierwsze spotkanie.. W ogóle nie było planowane..
- Tak, masz rację..
- Przepraszam, jeżeli nie chcesz mnie znać zrozumiem, nie powinnam Cię okłamywać, ale zrozum chciałam być blisko, blisko niej i Ciebie - ostatnie słowo powiedziałam prawie nie usłyszalnie..
Mężczyzna zbliżył się do mnie i mocno uścisnął swoimi ramionami po czym wyszeptał mi słowa do ucha :
- Nieważne kim jesteś ja kochałem Cię, kocham i kochać będę..
Obudziłam się wypoczęta i.. Ale zaraz, zaraz? Nie znajdowałam się ani w domu Pabla, ani w domu Germana ani w moim mieszkaniu? Tak więc gdzie ja jestem? Rozejrzałam się jeszcze raz dokładnie po pokoju. Niestety z rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi podążając za dźwiękiem uchyliłam je.
- Pablo co ty tu robisz?
- Jak to co? Dzwonię do Ciebie od jakiś 15 minut, Angie za chwilę się spóźnimy na zajęcia w studiu. A ty jeszcze w piżamie? Dochodzi 9:00. Ubierz się, czekam w kuchni.
Czyli pracuję w studiu, mieszkam w "obcym" mi mieszkaniu, przyjaźnie się z Pablem, więc wszystko jest po staremu... prawie..
- Poczekaj, zadzwonię jeszcze do Germana i ...
- Do kogo?
- Do Germana Castillo, mojego szwagra, Pablo nie wygłupiaj się.
- Czekaj, coś mi mówi to nazwisko, czy to jest mąż twojej zmarłej siostry? Po co chcesz do niego dzwonić? Pewnie podróżuje gdzieś teraz po Europie.
Co? Czyli mój związek z Germanem był tylko snem? To wiele wyjaśnia.. Osłupiałam przez chwilę..
- Halo? Ziemia do Angie? Za 10 minut zaczynamy lekcję młoda panno, marsz do pokoju. - ubrać się! - krzyknął z szarmanckim uśmiechem
- Tak, jasne, już się robi tatusiu - posłałam mu uśmiech po czym weszłam do swojej sypialni.
Ubrałam turkusową sukienkę, a na to nałożyłam sweterek, ponieważ zaczynało się robić za oknami coraz chłodniej.
Wyszłam z pokoju po czym udałam się do kuchni gdzie czekał na mnie Pablo.
- Angie nareszcie.. Kobiety.. - wyszeptał, lecz zdołałam usłyszeć jego ostatnie słowo. Uderzyłam przyjaciela z łokcia, następnie wzięłam torebkę i wyszliśmy..
- Angie, masz dzisiaj czas? - Pablo przerwał niezręczną ciszę.
- Myślę, że znajdę chwilę wolną, a coś się stało?
- Przyjdź dzisiaj do mnie o 20, zobaczysz. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
Co on kombinuje?
Gdy dotarliśmy do studia nasze drogi się rozeszły. Pablo poszedł do pokoju nauczycielskiego ja zaś udałam się na lekcję z młodzieżą. Nowy rok nowi ucznie nowe wyzwania.. Gdy zapoznałam się z "pierwszakami" moją uwagę przykuła dziewczyna o dużych brązowych oczach, smukłej sylwetce i krótkich brązowych włosach. Postanowiłam po zajęciach z nią porozmawiać.
- Hej, poczekaj. Masz na imię Violetta, tak?
- Zgadza się, a czy coś się stało?
- W sumie too.. - nie dane było mi dokończyć, bo przed studiem pojawił się ojciec Violetty, byłam teraz w stu procentach pewna, że to jest ta osoba której szukam..
- Violetta! Przepraszam a pani to? - zapytał swoim melodyjnym głosem.
- Przepraszam, muszę porozmawiać z Twoim tatą - poprosiłam Germana na słówko.
- Jestem nauczycielką w szkole muzycznej w której uczy się pańska córka.
- Czy Violetta coś przeskrobała?
- Nie, naprawdę, jest wzorową uczennicą, tylko, że chodzi o to, że..
- To świetnie! Przepraszam bardzo ale się śpieszę. - nie dał dojść mi do słowa. Wziął córkę za ramię i powędrował w stronę domu? Postanowiłam ich śledzić. Tak wiem nie powinnam ale ciekawość wygrała. Gdy dotarli na miejsce przede mną ukazała się wielka willa.
Czyli układa się w ich życiu, świetnie. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Postanowiłam, że odwiedzę jutro pana domu i wyjawię mu moją tajemnicę. Nie chciałam drugi raz (1 raz w śnie) popełnić tego samego błędu.
Byłam podekscytowana. Wreszcie znalazłam Violette a co najśmieszniejsze? Mieszkamy w tym samym mieście + codziennie będę się z nią widywać na zajęciach. Można powiedzieć, że ona znalazła mnie. Zrobię teraz wszystko, żeby być blisko niej.
W drodzę do domu zadawałam sobie tysiąc pytań :Czy Violetta ma taki cudowny głos jak Maria? Jak sobie radzi bez matki? Czy ma macochę? Czy wie o moim istnieniu?
Gdy wróciłam do domu byłam zbyt zmęczona, żeby co kol wiek robić. Rzuciłam się na łóżko i odpłynęłam..
Gdy się obudziłam spojrzałam na zegarek dochodziła 19. Pablo! Jezu zapomniałam! Hmm tylko w co ja mam się ubrać? Ubiorę czerwony t-shirt i zielone rurki, tak niezły pomysł. Złapałam jeszcze kurtkę i udałam się w pośpiechu pod dom przyjaciela, o ile on się znajdował tam gdzie we śnie..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
SUUUPER ale mam jedno pytanie ldaczego sen ??????
OdpowiedzUsuńehhhh niech germangie no wiesz szybko bedzie <333
czekam na nexta