- Angie, Angie co ty tu robisz?
- Chciałeś żebym wpadła więc jestem. Ogarnęłam Ci mieszkanie, widzę, że musiałeś mieć tu niezłą imprezę. - zachichotałam
- To prawda. Proszę nie wychodź, chciałbym z Tobą porozmawiać.
Mężczyzna usiadł na kanapie owijając dolną część ciała kocem, poszłam w jego ślady. Przeszłam do setna.
- Więc o czym chciałbyś porozmawiać?
- Proszę, dajmy sobie szansę. Nas łączy coś więcej niż przyjaźń, proszę.
- Pablo, nie ma żadnych nas. Kocham cię, ale jako brata. Nie wyobrażam sobie na razie z Tobą związku.
- Rozumiem, kiedy będziesz gotowa powiedz, ja będę na Ciebie czekał, Kocham Cie Angeles.
To było takie słodkie..
Przytuliłam mocno przyjaciela.
- To ja idę, a ty się trochę ogarnij, spotkamy się jutro w studiu. Cześć.
Willa Castillo:
- Ooo Angie, i czego chciał ten dupek? Nie skrzywdził Cię? Martwiłem się o Ciebie, już miałem dzwonić na policję.
- Po pierwsze nie dupek. Po drugie nie, a po trzecie na policję? Zgłupiałeś? Nie mogę mieć trochę prywatności w tym domu?
- Angie po prostu się martwię o Ciebie, zrozum.
Mężczyzna zbliżył się do mnie i namiętnie pocałował, nie protestowałam, ale też nie odwzajemniałam pocałunku.
Zostawiłam torebkę w salonie i poszłam się odświeżyć.
Gdy wróciłam nie mogłam uwierzyć.. German przeglądał mój telefon..
- Co ty robisz z moją komórką?
- Tylko sprawdzałem godzinę?
- Ah tak? - wyrwałam mężczyźnie telefon z ręki.
- Czy ty mnie zdradzasz z Pablo?
- A my jesteśmy razem? Nie przypominam sobie.
- A jednak, zdradzasz mnie..
- Nie muszę Ci się tłumaczyć z mojego prywatnego życia, z tobą się nie da rozmawiać, wyprowadzam się żegnam.
- super - powiedział
- świetnie - odpowiedziałam
- wspaniale - krzyknęliśmy razem
wybiegłam z domu. Nie miałam gdzie się podziać. Pierwsze co mi przyszło do głowy to dom Pabla..
- Angie co się stało?
- Nic. Po prostu mnie przytul..
Przyjaciel wykonał moją prośbę.
Nie spodziewałabym się, że zakocham się w osobie którą znam zaledwie cztery dni... A jednak, teraz przez niego cierpię, nie dosyć, że jest zbyt opiekuńczy w stosunku do Violetty, to według mnie podobnie się zachowuje..
- Czy to chodzi o Germana? - wyszeptał.
- Tak.. Znaczy nie.. Wolałabym o tym nie rozmawiać..
- Dobrze, zostań tu, a ja pojadę po twoje rzeczy, będziesz teraz mieszkała u mnie.. - Mówiąc to głaskał mój polik..
Zanim zdążyłam coś powiedzieć on wyszedł.. Gdy dotarły do mnie jego słowa, wiedziałam, że oni się tam pozabijają, jednak nie chciałam spotkać się twarzą w twarz z Germanem więc postanowiłam zostać w mieszkaniu..
* Oczami Germana *
Odkąd straciłem Marie nie pokochałem nikogo tak bardzo jak ją.. Może to dziwne.. Znam kobietę 4 dni, a ta potrafiła mi tak zawrócić w głowie.. Mam wrażenie jakbym ją znał całe życie.. Czuję się winny, po co ja czytałem jej sms z tym dupkiem? Czułem się zazdrosny? Tak, jak najbardziej. Moje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Z nadzieją, że to ona, pobiegłem otworzyć.. W futrynie mieszkania niestety stał on..
- Witaj, nie chcę się kłócić kolejny raz z Tobą o Angeles, chciałem Ci tylko powiedzieć, że ją bardzo zraniłeś, chociaż nie wiem o co poszło. Mam szansę na zdobycia jej i ją wykorzystam. Tak więc gdzie są rzeczy twojej szwagierki?
- Co? Jakiej Angeles, jakiej szwagierki o czym ty mówisz? - zapytałem poirytowany
- A ty o niczym nie wiesz..
- Możesz mi to wytłumaczyć?! Kto to Angeles?
- Myślę, że Angie powinna Ci to sama wytłumaczyć, ja się nie mieszam, możesz zaprowadzić mnie do pokoju Angie?
Zaprowadziłem mężczyznę do pokoju Angie, a następnie poszedłem do swojego pokoju. Miałem głowę w chmurach.. Ciągle jedno pytanie nęciło moją głowę : Kim jest Angeles?
* Oczami Angie *
Obudziło mnie muśnięcie ust. Z ciekawością otworzyłam oczy.
- Przepraszam, nie powinienem, nie chciałem cię obudzić.
- Pablo.. Co German mówił?
Mój przyjaciel chciał coś powiedzieć, lecz przeszkodził mu w tym dzwonek mojego urządzenia.
- Tak?
- Angie kim jest Angeles? musimy porozmawiać. Bądź za 20 min w parku.
SUPERRRRR ODJAZD WASPNIALY ROZDZIAL YEEEE
OdpowiedzUsuńczekam na nexta hahhaha