piątek, 3 stycznia 2014

3 rozdział

Wyszłam z pokoju nauczycielskiego udając się na lekcję.
Po drodze spotkałam jego, strach napłynął mi do oczu, lecz próbowałam tego po sobie nie pokazywać. Spuściłam głowę w dół, szturchnęłam go niechcący ramieniem i ominęłam go. Na lekcji ćwiczyliśmy próbę do przedstawienia które miało odbyć się dzisiaj, a ja byłam główną prowadzącą. Przedstawienie opowiadało o dziewczynie która miała dwóch wielbicieli, księcia, bogatego i zamożnego i biedaka, jedyne co ich łączyło to wspólne uczucie którym darzyli tą pannę. Było dość wzruszające, scenariusz napisałam sama z lekką pomocą Pablo. Myślę, że rodzicom dzieci się spodoba.
Po zajęciach udałam się do domu, przebrałam się w jedwabną błękitną sukienkę, włosy zostawiłam rozpuszczone, swoją urodę podkreśliłam tuszem do oczu i białym cieniem. Wyglądałam nieźle.

Po 15 minutach znajdowałam się w studio, w pomieszczeniu roiło się od zaproszonych gości, szybko poszłam za kulisy, aby upewnić się czy wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Przedstawienie zaczynało się za 5 minut, lecz przed jego rozpoczęciem musiałam wyjść na scenę i opowiedzieć o czym dokładnie ono jest, tak więc zrobiłam. Gdy znajdowałam się na scenie w głębi obcych mi ludzi wypatrzyłam jego, Germana, nasze oczy się spotkały.
Po chwili stwierdziłam, że to wszystko co chciałam powiedzieć i oddałam głos uczniom, a sama usiadłam na krześle za sceną.
Zastanawiało mnie wciąż co on tu robi? To pytanie plątało mi się po głowie, nie dając mi spokoju.
Po przedstawieniu musiałam jeszcze wszystkim rodzicom podziękować za przybycie i pochwalić ich pociechy. Tak więc zrobiłam. Wszyscy przywitali mnie brawami. Znowu  wpatrywałam się w niego, w brązoowokiego bruneta. Powiedziałam parę słów bez których nie wypadałoby się zakończyć przedstawienia i zeszłam. Wzięłam torebkę, jeszcze raz wszystkim pogratulowałam i wyszłam ze studia. Na dworze stał mój szwagier, aż mnie gęsia skórka przeszła na jego widok. Gdy mnie zauważył posłał mi uśmiech, który odwzajemniłam.
- German co ty tu robisz?
- Angie Ciebie też miło widzieć, wyglądasz przepięknie. Moja córka przyszła tu, ponieważ jej przyjaciółka się tu uczy, postanowiłem przyjść razem z nią, ponieważ nie mogę zapomnieć o jednej kobiecie która tu pracuje.
- Ciekawe, może znam? Jak się nazywa?
- Tato, tu jesteś, szukałam Cię po całym studio. A pani jest nową dziewczyną taty? - nastolatka zwróciła się do mnie.
To była Violetta, jak ona wyrosła, te same oczy, włosy, czysta Maria. Na jej ostatnie zdanie o mało się nie zachłysłam śliną.
- Ja dziewczyną? Nie.. jestem tutaj nauczycielką śpiewu, i właśnie rozmawiałam z tatą o Twojej koleżance.
- Szkoda, bylibyście fajną parą - zachichotała
- Tatoo, ja też bym chciała chodzić tutaj na zajęcia! Jest tu wspaniale!
- Nie Violetto, w żadnym wypadku
- Dlaczego? Aż tak źle śpiewasz? - zażartowałam
- Nie o to chodzi.. Mój tata jest zbyt opiekuńczy.. Nie pozwala mi na nic.. Poza tym nie chodzę do szkoły.. Nie mam przyjaciół.. Nic..
- Myślę, że twój tata się zgodzi - wysłałam mu porozumiewawcze spojrzenie
- Zastanowię się.
- Nie martw się, przekonam go - szepnęłam dziewczynie do ucha, po czym lekko się do niej uśmiechnęłam.
- Proszę pani..
- Mów mi Angie.
- A więc Angie, zostaniesz u nas na kolację?
- Na pewno Angie się zgodzi - German spojrzał na mnie tymi swoimi oczami..
- W sumie to nie mam żadnych planów.
- To świetnie - odpowiedzieli chórem
Po 10 minutach znajdowaliśmy się pod domem, raczej willą, tak willą.
- Wy tu mieszkacie?
Muszę przyznać, że nie brakowało im pieniędzy.
German pokiwał tylko twierdząco głową.
- Gdzie państwo byli? Tak się martwiłam o moją kruszynkę, a kim jest ta pani? - kobieta w czarnych lokach pokazała na mnie, czyżby to była dziewczyna Germana?
- To jest Angie, moja koleżanka, Olgo nakryj jeszcze jeden talerz, Angie zje z nami kolację.
- Oczywiście panie Geramie, a Ciebie Angie miło poznać, panienka jest wychudzona, gdy skosztujesz mojej kuchni odrazu przybędzie Ci na wadzę - kobieta mówiąc tarmosiła moje policzki.
Wystarczyło, że German posłał mordercze spojrzenie gosposi a ta znikła w głębi kuchni
- Ładnie tu masz. A więc jak? Violetta może chodzić do studia? Gwarantuję, będzie pod dobrą opieką.
- Musisz mnie w jakiś sposób przekonać, co nie będzie łatwe.
Ujęłam jego twarz i złożyłam na jego ustach lekki pocałunek zamykając przy tym oczy.
- Taka odpowiedź wystarczy? - uśmiechnęłam się
- Koooolacja!
Rozległ się krzyk gosposi.
Wszyscy usiedli przy stole, czekając na posiłek.
- A więc od kiedy jesteście razem? - To pytanie było skierowane do mnie i do Germana przez jakiegoś faceta którego Olga nazywała Ramllunio.
Popatrzyłam nerwowo na Germana.
- Nie, nie my nie jesteśmy razem - powiedzieliśmy jednocześnie.
- A jak się poznaliście? - zapytała tym razem gosposia.
- Na imprezie
- u znajomego - znowu odpowiedzieliśmy w tym samym momencie
- Znaczy na imprezie u znajomego - przedłużył pan domu
- dokładnie - dokończyłam
- Na mnie już czas, do jutra Violetto! - posłałam jej uśmiech
- Nie, panienka się stąd nie rusza, jest już ciemno, a pan German nie będzie panienki po ciemku odwoził, pościele pani łóżko w pokoju gościnnym
- Olga ma rację - German posłał mi złowieszczy uśmieszek i szepnął do ucha słowa w stylu "Teraz spędzimy u mnie noc, muszę Ci się jakoś odwdzięczyć".
Uśmiechnęłam się w duchu.
- Dobrze, zostanę. - oznajmiłam
- Choć zaprowadzę Cię do pokoju - krzyknęła zadowolona Violetta i chwilę potem znajdowaliśmy się na piętrze willi.
- To tutaj, podoba Ci się? - zapytała podekscytowana nastolatka
- Jest przepięknie.
- Dobrze, to ja idę już spać, bo jutro czeka nas ciężki dzień, dobranoc.
- Dobranoc Vilu.
Chciałam zejść na dół lecz po drodze spotkałam pana domu.
- German, gdzie jest łazienka?
Zaprowadzę cię, jak czegoś będziesz potrzebowała to mój pokój jest tuż obok twojego.
- Dobrze.

6 komentarzy = nowy rozdział

5 komentarzy:

  1. ROZDZIAL SUPEROWY PODOBAL MI SIE CZEKAM NA NEXTA
    <333333333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział <3 Koffam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.
    Germangie *.*
    Czekam na nexta. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty mnie tu komentarzami nie szantażuj... Nie wiesz, jak to jest zadzierać z Florentyną!
    Haha, rozdział genialny <3
    Ale Jej Królewska Wysokość Florentynka rozkazuje ci dać nexta teraz!

    OdpowiedzUsuń
  5. super zodział, dodawaj nexca!!

    OdpowiedzUsuń