Dobra, a więc tak, jest 3:59 a ja właśnie skończyłam pisać ten o to rozdział. Za jakieś pomyłki, przepraszam. XD. Nie wyrabiam już :D
- Napijesz się czegoś? - zapytałam
- Po proszę herbatę.
Po chwili przyszłam z dwoma gorącymi cieczami i, poszłam w ślady mężczyzny siadając na kanapę. Gdy German odbierał ode mnie herbatę, ta rozlała się na jego piękną błękitną koszulę, a reszta poleciała na moją bluzkę, która była już brudna, od poprzedniego zdarzenia.
- Strasznie cie przepraszam - pukłam się w głowie.
- Zdejmuj tą koszulę,może jeszcze da się ją uratować - wymamrotałam
- Zdejmę, jeżeli ty zdejmiesz swoją bluzkę - uśmiechnął się szarmancko
- nie ma mowy - zanim zdążyłam dokończyć moja bluzka leżała na podłodze - speszyłam się, więc wyjęłam szybko z szuflady koc i owinęłam się nim, gdy się odwróciłam, German nie miał już na sobie koszuli. Dopiero teraz zauważyłam jego umięśniony tors. Przejęłam koszulę od szwagra i pobiegłam do łazienki, wyjęłam miskę z wodą, którą położyłam na pralce, wsypałam proszek i zaczęłam trzeć rękoma materiał. Nagle poczułam jak czyjeś ręce łapią mnie w talii. Nie miałam wątpliwości, że za mną stał German, czułam jego "przyjaciela" ocierającego się o moje pośladki.
- Daj pomogę - położył dłonie na moich i "pomagał" mi trzeć materiał.
Po chwili nastąpiły pierwsze rezultaty.
- Mmmm to w czym ja pójdę do domu? - pocierał dłonią o swój podbródek.
- Będziesz zmuszony nocować tu, chyba, że wolisz iść pół nagi do domu - zaśmiałam się
- Wolę tą pierwszą opcję - zamruczał mi do ucha
Wzięłam jedwabną koszulę i poszłam ją wywiesić na kaloryfery.
German nadal stał w tym samym miejscu co poprzednio. Na mój widok się uśmiechnął. Nie pozostałam mu dłużna odwzajemniłam uśmiech.
- Mógłbyś wyjść z łazienki? Chciałabym się trochę odświeżyć.
- Nie mogę zostać? Co taka piękna kobieta jak ty ma do ukrycia?
- German, proszę. - posłałam mu mordercze spojrzenie
Mężczyzna posłusznie opuścił pomieszczenie.
Super, świetnie Angie, znasz faceta dwie godziny, zapraszasz go do domu i za chwilę wylądujesz z nim w łóżku.
Wzięłam zimny prysznic, po czym owinęłam się ręcznikiem.
Angie, idiotko, zapomniałaś piżamy.
Wyszłam z pomieszczenia w salonie leżał on, podeszłam bliżej, spał.
Odetchnęłam z ulgą, wyjęłam z mojej "garderoby" jedwabny materiał i nałożyłam na siebie.
- Bez ubrań wyglądasz jeszcze ładniej - zaśmiał się, a na mojej twarzy pojawił się burak.
- Podglądałeś?!
- Ja? skąd. może trochę.
- Myślałam, że już śpisz
- Zaraz, co ty robiłaś? Powtórz to pierwsze słowo.
- Myślałam
- Ooo Blondynka i jeszcze myśli, no proszę jak ładnie trafiłem. - zaczął się śmiać.
Szturchnęłam mężczyznę z ramienia.
Złapałam za poduszkę z zamiarem zaatakowania, lecz on był szybszy, wziął mnie na ręcę i rzucił na kanape, po czym zaczął mnie łaskotać, leżał nade mną, co uniemożliwiało mi ucieczkę.
- Nie German, proszę - wybuchłam śmiechem
- Jak bardzo prosisz?
- Bardzo, bardzo, zrobię wszystko, ale przestań - wydusiłam z siebie przez łzy ze śmiechu
- Hmm pocałuj mnie - uśmiechnął się podejrzanie
- Co? Ja Ciebie?
- Chyba, że wolisz dalsze łaskotanie
Ujęłam jego policzki i złożyłam na jego ustach lekki całus, choć wiem, że nie powinnam.
-Pff tylko tyle?
- Na więcej nie zasłużyłeś, a teraz mnie wypuszczaj, prooooszę - zrobiłam maślane oczy
- Wedle życzenia, już się robi madam.
- Dobrze, to dobranoc.
- Co? To ty nie śpisz ze mną? Prooooszę - zrobił smutną minkę, jak pięciolatek który chce cukierka.
- Mam lepszy pomysł, może obejrzymy jakiś film, co ty na to?
- Doskonale
Po chwili siedzieliśmy z kieliszkami z winem w siebie wtuleni wpatrzeni w ekran telewizora, niestety nie było mi dane oglądać poruszające się kolorowe obrazki ponieważ zmorzył mnie sen..
Obudził mnie dzwonek do drzwi. Rozejrzałam się po pokoju. Za oknem było jasno, a koło mnie leżał wczoraj poznany mi facet, po patrzyłam na niego, tak słodko spał, spojrzałam na swoją piżamę, uff jest na miejscu, bez żadnych uszkodzeń, no może oprócz tego, że na górnej części garderoby znajdowała się wielka plama od czerwonego wina. Z niechęcią wstałam i poszłam otworzyć drzwi. W drzwiach stał Pablo.
- Angie, przepraszam cię za wczoraj nie wiem co we mnie wstąpiło, a co do Eleny, to ona mnie pocałowała, ja tego nie chciałem, wybacz mi proszę, kocham ciebie i tylko ciebie. Mogę wejść? Wyjaśnimy sobie wszystko na spokojnie.
- Nie, to nie jest najlepszy pomysł, pogadamy za dwie godziny w studio dobrze? Zresztą jest 6 rano, nie mam ochoty na rozmowę.
- Ale Angie..
- Angie, kogo tam niesie? - zawołał German
No pięknie...
- Angie jesteś niemożliwa, nie minął nawet dzień od naszego rozstania a ty sobie sprowadzasz kolesi do domu, nie wstyd Ci? Nie spodziewałbym się tego po Tobie. - i poszedł..
Pięknie, ale przecież między mną a Germanem do niczego nie doszło, a poza tym Pablo pierwszy zaczął tą gierkę.
- Angie kto to był?
- Pablo..
- Ten wczorajszy typek?
- Tak, właśnie ten..
- Nie martw się - mężczyzna ujął mój podbródek z zamiarem pocałowania mnie. Automatycznie odwróciłam głowę w drugą stronę.
- German, nie powinniśmy, znam cię zaledwie parę godzin, przepraszam, lepiej byłoby gdybyś już sobie poszedł.
Wzięłam parę ciuszków i poszłam do łazienki, ubrałam się, robiąc sobie przy tym mocniejszy makijaż niż zazwyczaj.
Gdy wyszłam z pomieszczenia, jego już nie było.
Angie idiotko, odnalazłaś swojego szwagra i co? I pozwoliłaś mu tak odejść? Raczej wygoniłaś go.. Nie masz do niego żadnego kontaktu, ani numeru telefonu ani adresu zamieszkania, pięknie.
Zamknęłam mieszkanie i udałam się w stronę studia. Nie miałam ochoty iść tam dzisiaj, mimo, iż kochałam tą pracę. Nie chciałam widzieć się z nim..
Gdy weszłam do pokoju nauczycielskiego na szczęście go nie było, pewnie miział się gdzieś z Eleną. Zresztą zbytnio mnie to nie interesowało.
5 komentarzy = nowy rozdział :)
super czekam na nexta angie taka niezdarna XD
OdpowiedzUsuńSupperowy rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
SUPCIO BARDZO FAJNY GERMANGIE <33333333333
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NEXTA
świetny!!!
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuń